10 lat temu kiedy pracowałem w korporacji, fotografia była odskonią która „ładuje akumulatory” Od kiedy realizacja projektów fotograficznych stała się pracą, w wolnych chwilach trenuje jiu jitsu, i jeżdżę w polskie Tatry. Po treningu czy wypadzie w góry, życie zawodowe kręci się samo.
Co robicie aby katalizować zawodowy stres?