Podróż na północ chodziła mi po głowie już od jakiegoś czasu. Mimo ze to nie Norwegia ani Islandia, Normandia to zdecydowanie najbardziej wysunięte na północ miejsce w którym byłem (wyjąwszy wycieczkę do Anglii w 1996 roku). Zdecydowanie fajnie było dla odmiany nie uciekać przed sięgającym 40 stopni upałem, jako że w Normandii temperatura wynosiła ok 25 stopni. Pogoda czasem była kapryśna ale głównie w rejonie Mont Saint Michel, gdzie faktycznie padało z małym przerwami 3 dni… Zwiedzanie miasteczek Europejskich na rowerach przy 25 stopniach – cudowne! Holenderskie miasteczka przez które przejeżdżaliśmy, niezwykłe! No i sam Amsterdam to miejsce do którego zdecydowanie musimy wrócić. Wybrzeże Normandii z marmurowymi klifami to jak dla mnie przyrodniczy fenomen! Byliśmy w Ertretat, Rouen, Honfleur, Trouville, Veules-les-Roses, Mont Saint Michel. Wracaliśmy przez Paryż, który eksplorowaliśmy przez 4 dni na rowerach. Zapraszam na parę zdjęć: